To, co dziś jest rzeczywistością, wczoraj było nierealnym marzeniem. — Paulo Coelho



To, co dziś jest rzeczywistością, wczoraj było nierealnym marzeniem. — Paulo Coelho







niedziela, 18 grudnia 2011

Ostatnia niedziela adwentu...jeszcze 6 dni i będzie...wigilia!!!!

Czekam cały rok na tę noc... Dla mnie zaczarowaną...Wprawdzie ten rok nie był łaskawy i nie będzie nowej sukienki dla Basi, a prezenty pod choinką będą naprawdę symboliczne, ale...Liczy się co innego - Będziemy razem,chociaż nie wiem, czy w komplecie :(.. Będzie to "ssanie" odgórne i wielka cisza, powietrze będzie nasiąknięte spokojem i miłością...Będzie to samo skromne menu, które możemy zjeść bez krzywdy dla żołądka i nic nie wyrzucimy (Afryka w ten wieczór jest z nami, od lat...) Będzie śpiewanie kolęd... Kiedyś - z przyjaciółmi.. ale czasy się zmieniają in plus in minus... W Tym roku ostatni raz piękny , niepowtarzalny sopran mojej córci będzie tylko dla mnie,,, potem będzie... ........ I CUDOWNIE!!!! Że tak!!!
Oddech. Albo inaczej - TO, co zawiera się pomiędzy wdechem-wydechem. Taki cudowny stan,króciutka chwilka, kiedy zaspokoiliśmy jedną potrzebę (wciągnięcia w płuca powietrza)i jeszcze nie pojawiła się następna potrzeba- wypchnięcia powietrza z płuc.... Więc tak naprawdę nie czekam na wigilię i nie czekam na święta, czekam na to, co pomiędzy... Na to, co po wigilii, zanim stanie się dzień Bożego Narodzenia... A do tego wszystkiego, odkąd pamiętam, potrzebowałam odpowiedniej oprawy...Nie, żeby bez tego ta chwila nie zaistniała, nie... To wszystko materialne, dotykalne, pomaga mi sobie pewne rzeczy unaocznić, po prostu... Bywało różnie... Pamiętam lata, kiedy zwyczajnie nie stać nas było na choinkę i dlatego w jej roli występowały sosnowe gałązki, a prezenty były tylko hand made by Hanusia :) Potem już można było zakupić pewne gadżety - są z nami do dziś!!! Te same bombki, łańcuchy, kokardki (ale malusie:))Uzupełniane, gdy małe łapki niechcąco je niszczły i tłukły... Albo zastępowane aniołkami, na punkcie których mam kompletnego fioła :)
A w tym roku - o ironio! Choć zupełnie nas na to nie stać - Dom będzie udekorowany chyba jeszcze bardziej, niż kiedykolwiek...
Od połowy listopada "produkowałam" dekoracje, które, miałam nadzieję, wprowadzą świąteczny klimat w czyimś domku... I... NIC! Patrzyłam na te wszystkie prace stojące w pracowni , których nikt nie chciał... i pomyślałam: szkoda, żeby na wigilię zostały tam samotne...NIE! Nie wszystkie mogę umieścić w moich wnętrzch, bo myślałam o różnych klimatach i różnych potrzebach ludzkich... Zabrałam te "moje"...
Światełek się stroi :)
Przed wejściem.. będą świece , to na pewno... Na kuli są światełka, brak fot :)

Wieniec adwentowy, który wisi od pierwszej niedzieli :)Na drzwiach się nie da, bo za dużo razy dziennie "trzaskają", nic się nie utrzyma :(
,

Tu witamy i żegnamy gości, jeszcze brak światła...











Wchodzimy do kuchni ...
Drugiej strony nie pokażę, bo... nie gotowa :)




Dalej mamy to, co w części jadalnej, jeszcze będzie żywe,w Lerschowym klimacie, aż mnie łapki swędzą, ale to w wigilię, zamiast choinki , która już ubrana... ale to za chwilę...


Teraz część salonowo -kominkowa, też niekompletna, został stół kawowy :)





Dalej okolice kominka ..






Odwracamy się w stronę choinki (sztuczna, niestety:( Baśka za każdym razem protestuje na żywą, chce ją dłuuuugo!)









A tu kawałeczek dolnej łazienki ... Wbrew pozorom, schodzi na rozstawianiu nawet gotowych dekoracji :)

Na dzisiaj tyle obfoconych miejsc... Dzień był łaskawy, ból pozwolił...
Jutro ... Zobaczę, co będzie jutro.

3 komentarze:

  1. Och jak pięknie u Ciebie :-)
    Buziaki Ci ślę :* i przytulam ...
    życzę Zdrowych i spokojnych pełnych nadziei i miłości Świąt Bożego Narodzenia
    Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj fajnie u Ciebie się czyta i foty ogląda, ja to raczej same foty wstawiam :(
    Zdróweczka życzę i dalszych wspaniałych pomysłów:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj Hanusiu i dobrze, że nie chcieli, przynajmniej Wasz dom będzie wyglądał na te święta jak rezydencja królewska. Śliczności natworzyłaś, gdzie się człowiek nie odwróci tam wzrok pada na jakiś piękny detalik. Święta, ja też zawsze w ten czas wracam myślami do domu rodzinnego, wykrochmalonych pościeli, saneczek sunących z magla... Życzę Wam spokojnych świąt pełnych miłości, bo masz rację, święta nie polegają na prezentach, a na wzajemnej bliskoći i tego czegość, magi ulotnej jak trzepot Anielskich skrzydeł. Przesyłam Ci na skrzydłach wiatru moje ciepłe myśli.

    OdpowiedzUsuń